Etykiety

niedziela, 28 lipca 2013

Dawid: c.w.u - rozmyślania


Siedzę i głowię się nad sposobem rozwiązania c.w.u w sposób optymalny dla naszych potrzeb i wygody użytkowania. Obecnie posiadamy piec gazowy bez zbiornika buforowego i po odkręceniu ciepłej wody mamy 40 sekundowy czas aby poprzeklinać twórcę tego układu, bo tyle potrzeba nam aby woda z temperatury sieciowej ogrzała się do temperatury zadanej i dotarła do kranu. Na ten czas składają się następujące czasy: uruchomienia palnika w piecu (około 2 sekundy), praca palnika na najniższym biegu celem sprawdzenia jego funkcjonowania ( autodiagnostyka pieca ) oraz pobrania danych ( temperatura wody na wejściu, wyjściu, pomiar natężenia przepływu ( wszystko trwa około 5 sekund ). Następnie palnik z radosnym szumem zaczyna grzać przepływowo wodę, mija chwila po czym w kranie wyczuwalne jest to, że woda jest już nieco cieplejsza od sieciowej, a po około 40 sekundach temperatura wody jest już unormowana. Wszystko jest pięknie, ale w trakcie użytkowania wychodzi kilka wad, które są dosyć niekomfortowe:

1.      Gdy biorę prysznic i ktoś odkręci ciepłą wodę w kranie w kuchni lub łazience; to najpierw temperatura mi spada i mam przez pewien czas zimny prysznic ( po kilku chwilach temperatura się unormuje ); natomiast po zakręceniu tego kranu przez chwilę mam bardzo gorący prysznic zanim temperatura wróci do normy. Problem ten można rozwiązać albo rezygnując z korzystania z wody, gdy ktoś bierze prysznic, albo inwestując w drogie baterie termostatyczne ( przynajmniej pod prysznicem ).

2.      Gdy tylko chcę umyć ręce, to zanim ciepła woda popłynie w kranie, mam już je dokładnie umyte ( często nawet 2 razy J ).

3.      Dużo energii na rozruch; zanim dostanę litr ciepłej wody muszę przepuścić przez kran kilka litrów zimnej, później cieplejszej wody zanim temperatura się ustali.

4.      Niska wydajność kotła gazowego; wg instrukcji 11 litrów ciepłej wody na minutę przy Δt = 30°C - nie jest to powalający wynik, wręcz jest to minimalna ilość dla komfortu.

5.      Gdy tylko na chwilkę zakręcam wodę i przeglądając się w lustrze zauważam jeszcze kawałek niedomytej twarzy; to zanim dostanę ciepła wodę na dłużej znowu muszę czekać 40 sek. L.

 

Układ ma za to kilka plusów:

 

1.      Zajmuje mało miejsca.

2.      Można ustawić sobie temperaturę wody na żądanym poziomie i nie trzeba jej regulować w baterii ( prysznicowej, kranowej).

3.      Ustawiając niska temperaturę poniżej 65 stopni, zupełnie nie przejmujemy się problemem kamienia kotłowego na wymienniku ciepła.

4.      Koszty ogrzewania wody są stosunkowo niewielkie (  często mniejsze niż np. ciepła woda z sieci ).

Świetnie byłoby skonstruować układ, który poza zaletami tego, nie powielałby jego wad, zatem jakie mam wymagania:

 

1.      Ciepła woda niezwłocznie po odkręceniu kurka ciepłej wody.

2.      Ciepła woda o zadanej temperaturze niezwłocznie po odkręceniu kurka ciepłej wody.

3.      Tania ciepła woda o zadanej temperaturze niezwłocznie po odkręceniu kurka cieplej wody.

4.      Tania ciepła woda o zadanej temperaturze niezwłocznie po odkręceniu kurka ciepłej wody z układu, który zajmuje mało miejsca.

5.      Tania ciepła woda o zadanej temperaturze niezwłocznie po odkręceniu kurka ciepłej wody z układu, który zajmuje mało miejsca, a układ ten jest mało wrażliwy na zakłócenia odbioru wody w innych miejscach w domu.

6.      Brak cyrkulacji wody.

 

 

Moja propozycja wykonania takiego układu:

jako że mamy zbiornik buforowy, w którym woda jest zawsze cieplejsza od otoczenia, możemy przepuścić wężownicę i wstępnie podgrzać wodę do temperatury przewyższającej temperaturę wody sieciowej np. do 25°C; następnie wstępnie podgrzana wodę rozprowadzać po domu; plan zakłada 3 punkty poboru ciepłej wody: łazienka, kuchnia, pomieszczenie gospodarcze na piętrze; ciepłą wodę natychmiast potrzebuję w kuchni i w łazience, więc w tych dwóch miejscach będę potrzebował zamontować elektryczne przepływowe podgrzewacze wody; w kuchni podgrzewacz małej mocy, gdyż będzie potrzebny co najwyżej do mycia naczyń, owoców i warzyw, więc wydajność rzędu kilku litrów będzie wystarczająca; natomiast w łazience w celu szybkiego napełnienia wanny ciepłą wodą w grę wchodzi podgrzewacz większej mocy; z racji ograniczonego przyłącza elektrycznego jeden i drugi nie może być za duży; ponadto z sieci wstępnie podgrzanej wody korzystać będzie mogła zarówno pralka jak i zmywarka naczyń, co zredukuje koszty ich użytkowania; przeglądałem modele przepływowych podgrzewaczy wody i za podstawę zastosowania uważam możliwość elektronicznej regulacji temperatury wody opuszczającej podgrzewacz; w tej chwili jako podgrzewacz do łazienki rozważam ten: http://www.kospel.pl/pl/produkty/podgrzewacze-przeplywowe/ppe2-electronic-lcd.html, a do kuchni ten: http://www.kospel.pl/pl/produkty/podgrzewacze-przeplywowe/epme-electronic-lcd.html.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz