Etykiety

niedziela, 30 czerwca 2013

Dawid: Nie wszystko złoto co się świeci, czyli nie wszystko co pasywne nadaje się do domów pasywnych. (część 2 post refleksyjno-prostujący)


Jakiś czas temu pisałem o ciepłych ramkach i współczynnikach, jakie powinny one osiągnąć ( część 1 ). Niestety odbiegłem trochę od założonego tematu, dlatego w tym poście postaram się poukładać i sprostować pewne rzeczy.

1.      Ciepła ramka - aby spełniała odpowiednie parametry musiałaby być cienką ramką wykonaną ze stali nierdzewnej lub tworzywa. Producenci wykonują ją zatem jako profil wypełniony materiałem izolacyjnym, więc sam materiał ramki nie jest taki istotny (aczkolwiek dalej nie może być to aluminium). Ramki wykonuje się ze stali powlekanej tworzywem sztucznym, dzięki czemu ma wytrzymałość stali a ciepłochronność lepszą, niż ramka ze stali nierdzewnej.

2.      Współczynnik Psi[Ψ], o którym wspominałem, jest liniowym współczynnikiem ciepła, dlatego wyrażany jest w [W/(m²·K)] ( a nie W/K jak pisałem ). W normie, która o tym mówi PN-EN ISO 10077-1:2007, współczynnik 0,007 [W/K] określa opór cieplny ramki i taki albo mniejszy musi mieć aby zgodnie z normą ramka uznana została za ciepłą.

3.      Meritum sprawy, od którego odbiegłem: o tym, że nie wszystko pasywne nadaje się do domów pasywnych - to napis na ulotce reklamowej jednego z producentów okien: „Okna do domów pasywnych o fantastycznym współczynnik Uw 0,92”. I weź tu z takimi ludźmi dyskutuj J.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Dawid: mity o domach pasywnych


Parę osób już wie, że chcemy wybudować pasywniaka i w towarzyskich rozmowach wychodzi nieraz na jaw, z czym się kojarzy ludziom dom pasywny i jakie wokół tego krążą opinie:

1.      Dom pasywny musi mieć mało i niewielkich okien.

Gdy słyszę ten tekst, od razu przed oczami staje mi widok bunkra z niewielkimi otworami strzelniczymi umieszczonymi głęboko w murze i parapetami na jedną doniczkę. Dlatego jakże poważne jest zdziwienie, jak opowiadam o dużych drzwiach balkonowych z wyjściem na taras i olbrzymich przeszkleniach. Oczywiście jest tutaj trochę racji, nie można przesadzać z przeszkleniami od północnej strony, ponieważ nie są tam potrzebne, a będą generowały straty ciepła. Natomiast od południa można dać nieco więcej szyb, po to aby łapać więcej promieni słonecznych do ogrzewania pomieszczeń.

2.      Dom pasywny – to koniecznie pompa ciepła.

Pompa ciepła to najmniej ( pod względem ekonomicznym ) nadające się źródło ogrzewania do domu pasywnego. Koszt inwestycji, przy niewielkich kosztach ogrzewania, nigdy się nie zwróci.

3.      Dom pasywny jest bardzo drogi.

Kiedyś usłyszałem, że czyjś znajomy wybudował dom pasywny za 700 000 zł. Odpowiedziałem, że mój znajomy wybudował budę dla psa za 50 000 zł. Niestety rozmówca nie zrozumiał aluzji.

4.      W domu pasywnym to tylko ogrzewanie podłogowe.

Ważne jest, żeby dostarczyć odpowiednia ilość energii do domu a czy będzie to podłogówka, grzejniki, czy koksownik na środku salonu, to już nie jest istotne. Oczywiście podłogówka ma najlepszy rozkład temperatur.

5.      Dom pasywny ma grube ściany i z tego powodu przez okna patrzy się głównie na wprost.

Oczywiście ściany będą grube. W naszym przypadku będą miały około 50 cm, ale: obecnie mieszkamy w bloku z lat 50, w którym ściany ceglane ( po ociepleniu ) mają 47 cm i z okien mamy widok na całkiem spory teren; okna montowane na konsolach (  w izolacji tak zwany ciepły montaż ) będą bardziej na zewnątrz muru, niż w montażu tradycyjnym ( czyli w jego środku ).   

6.      Domu pasywnego nie trzeba ogrzewać

Oczywiście! Ale tylko latem J.

 

piątek, 21 czerwca 2013

Agnieszka: jak zaoszczędzić prawie 7 tysięcy złotych?


Szukamy, dowiadujemy się, porównujemy. Pierwszy konstruktor jednak zdecydował, że nie podejmie się wyzwania. Kolejny i owszem, ale za kwotę, która przyprawiła nas o zawrót głowy, chociaż jako tako cenników nie znamy, tym bardziej, że konstrukcja naszego domku jest nietypowa. Udaliśmy się więc do Szczecina, by zbadać dokładniej „rynek konstruktorski”. Wybraliśmy polecone miejsce i okazało się, że:

- po pierwsze: nasz domek nie jest takim problemem, owszem nietypowy, ale bez przesady;

- po drugie: ma jedno słabe miejsce, nad którym trzeba chwilę pomyśleć, ale to jest jak najbardziej do rozwiązania;

- po trzecie: będzie to kosztowało nas około 7 tysięcy złotych mniej, niż u poprzedniego!

 

czwartek, 20 czerwca 2013

Agnieszka: pomiary ziemi

Wczoraj popołudniu wybraliśmy się ze wsparciem (teściem) na naszą zarastającą działeczkę, żeby dokonać jej pomiarów. Niby mapka jest, niby skala jest, niby wszystko bez problemu można wyliczyć, ale Dawid zdecydował, że woli zrobić to jeszcze sam fizycznie. Chcemy już bowiem szukać geologa, który dokona odwiertów, a by nie musiał tego robić na całej ziemi, określimy wstępnie i mniej więcej, w którym miejscu będzie stał domek.



piątek, 14 czerwca 2013

Agnieszka: okna o współczynniku przenikania ciepła 0,8 U to zboczenie


 

Powoli rozglądamy się za oknami. Miedzy innymi dlatego, by móc jeszcze dokonać jakiś zmian w projekcie (jeżeli okazałoby się, że jakieś rozwiązanie jest akceptowalne i zdecydowanie tańsze). Poza tym chcemy wybadać trochę rynek i sprawdzić jak to jest z dostępnością produktów, które będą nam (mam nadzieję) niebawem potrzebne.

Dawid odwiedził kilka punktów sprzedaży. W niektórych okazał się trudnym i skomplikowanym klientem. Do tego stopnia, że obiecane oferty, które miały pojawić się na mojej skrzynce mailowej w poniedziałek, zaginęły gdzieś w sieci.

W jednym miejscu rzeczywiście nie było żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, było nawet lepiej niż oczekiwaliśmy, bo poza kompetencją i wiedzą sprzedawcy, firma oferuje także okna o współczynniku 0,69 U.  Szybko otrzymaliśmy również dokładną wycenę. Poszukiwane jest obecnie rozwiązanie dla okien przesuwnych w salonie. Także jesteśmy (wobec konkurencji dla tej firmy) bardzo mile zaskoczeni.

Dla kontrastu  w innym miejscu:

„ Sprzedawca: A po co Wam okna z takim współczynnikiem? To już jest zboczenie. Nie ma sensu kupowanie takich okien.

Dawid: Może i zboczenie, ale dzięki niemu można uzyskać dofinansowanie do budowy domu, nie wspominając o korzyściach wynikających z posiadania domu pasywnego.

Sprzedawca (z przekąsem): To ile tego dofinansowania może być, że tak się Pan porywa?

Dawid: 50 tysięcy złotych.

(cisza)”.

czwartek, 13 czerwca 2013

Agnieszka: zmiana dachu


Dawid kilka dni temu wrócił z pracy z nową koncepcją dachu (podpatrzył ją na jednym z pobliskich domów). Swoją drogą człowiek na tak niewiele rzeczy zwraca w ogóle uwagę (co jest oczywiste, bo jest ich cały ogrom, więc jakiejś selekcji trzeba dokonywać, by nie zwariować). Nie wiedziałam, że istnieje taka różnorodność kształtów, kolorów, pokryć dachów. Zaczynam również „inwigilować” wszystkie okoliczne okna, jak i elewacje.

W nowej wizji nie będzie żadnej mansardowości, a jedynie „prawidłowość wobec warunków zabudowy”. W środku nie pojawią się skosy. Jedną stronę domku zajmie duża lukarna. Nie może przekraczać 20% powierzchni dachu i według naszych wstępnych obliczeń (dokonanych po konsultacji z architektem) zajmie ona 18%. Zatem mieścimy się w zaleceniu.
 

 

 

 

Szkice są wstępne (Dawid pracuje w tej chwili nad nowym projektem, bo musi wiele przebudować i poprawić). Tutaj okna zostały jedynie wycięte i przez chwilę rozpatrywaliśmy nawet możliwość pozostawienia takich trójkątnych boków. Jednak po zajrzeniu do środka okazało się, że mogą być problemy z ich otwieraniem (choćby jedynie do umycia). Całe przeszklenia zostaną przesunięte. Najprawdopodobniej z dolnego okna narożnego również zrezygnujemy (na rzecz standardowego) i pozostawimy jedynie to wielkie w salonie.

Czy podoba mi się nowa koncepcja? Już chyba nie myślę w tych kategoriach. Teraz priorytetami są funkcjonalność, zgodność z warunkami zabudowy, pasywność, koszty. Później będziemy starali się jakoś ratować wygląd.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Dawid: Nie wszystko złoto co się świeci, czyli nie wszystko co pasywne nadaje się do domów pasywnych. (część 1)


Miałem ostatnio trochę czasu, żeby zrobić osobiste rozeznanie w sprawie okien.  Projekt jako tako jest i otwory okienne też są zaplanowane, mogłem więc złożyć porównywalne zapytanie w kilku miejscach. Osobista inspekcja w punktach sprzedaży okien ujawniła także kilka rzeczy, których szczerze mówiąc nie spodziewałem się. Jak trudne do spełnienia są dla producentów okien wymagania w dziedzinie przenikalności cieplnej. Oczywiście nie dla wszystkich, łatwo wyznaczyć linie miedzy lokalnymi producentami okien, a oknami oferowanymi przez nazwijmy to - ogólnopolskie koncerny. Często sama rama o mniejszej ilości przegród (komór) w wykonaniu wiodącej marki miała lepsze parametry (trafiłem profil 5 komorowy o lepszych parametrach niż profil 7 komorowy). Co za tym idzie trzeba bardzo uważać na to, co napisane jest w ulotkach reklamowych i żądać papierów na spełnienie oczekiwanych parametrów. Na razie odpuściłem sobie kwestie mechaniczne (ale w tym przypadku różnice też są porażające) i skupiłem się tylko i wyłącznie na współczynniku przewodzenia ciepła. Szyby - niby kwestia prosta: 3 tafle, dwie przestrzenie wypełnione gazem szlachetnym, ciepła ramka i już. Dlatego bardzo się zdziwiłem, że dwie szyby o takiej samej konstrukcji wypełnionej tym samym gazem i posiadające ciepłe ramki, mogą mieć współczynniki od 0,5 do 0,7 W/m²·K. Różnice mogą być zarówno w typie zastosowanego szkła jak i rodzaju ciepłej ramki oraz rzeczywistego poziomu wypełnienia przestrzeni gazem szlachetnym. Wydaje mi się ( na podstawie ofert na całe okna), że różnica w rodzaju szyby nie jest powalająca i warto lepsze szyby mieć. Jedyna rzecz jaką będę musiał zbadać, to materiał na ciepłą ramkę. Jak każde okno zespolone potrzebuje ramki dystansowej. Do tej pory dystans ten stanowiło aluminium (srebrny pasek wewnątrz szyby). Materiał ten ma wiele zalet, jest tani, łatwy w obróbce i… no właśnie z racji tego, że łatwy w obróbce ( mała wytrzymałość) musiano go dawać całkiem grubo, a biorąc pod uwagę wyjątkową dobrą przenikalność cieplną tego pierwiastka, serwowano nam gigantyczny liniowy mostek cieplny. Cały czas byłem przekonany, że najlepszą ramką będzie ta wykonana z tworzywa sztucznego, niestety nikt takiej nie oferował. Co zmusiło mnie do przeprowadzenia małego śledztwa: „dlaczego?”. Pierwszą rzeczą, którą się dowiedziałem to, że magiczne Ug (współczynnik przenikania ciepła przez szybę) ma się nijak do materiału ramki. Otóż Ug mierzy się na środku szyby więc wpływ ramki jest niemierzalny. Wprowadzono natomiast współczynnik PSI [Ψ] i ten współczynnik mówi nam o ramce. O ciepłej ramce zgodnie z normą mówimy, kiedy nasze PSI jest mniejsze lub równe 0,007 W/K. PSI  oblicza się sumując grubość materiału ramki oraz jej współczynnik Lambda w [W/mK]. Co by nie liczyć tylko ramka ze stali nierdzewnej o grubości 0,2 mm i ramka z tworzywa sztucznego jest w stanie takie PSI uzyskać. Co nam daje ciepła ramka? Do ceny kompletnego okna wyższy koszt około 3-4%, a później 5%-7% lepszą ochronę termiczną okna, przez co szacuję, że obniża o około 1%-1,5% rachunki za ogrzewanie … Na zawsze.

sobota, 8 czerwca 2013

Agnieszka: od starostwa do urzędu gminy, od urzędu gminy do starostwa (…)

 
 
Jakiś czas temu byliśmy w Starostwie Powiatowym, by otrzymać aprobatę dla naszego rozwiązania problemu z dachem. Tak jednak stwierdzono, że z warunków zabudowy nie wynika jednoznacznie, czy możemy z niego skorzystać, więc musieliśmy wrócić do Urzędu Gminy i poprosić architekta miejskiego o interpretację i wiążącą decyzję.  Około dwa tygodnie temu dostaliśmy werbalne przyzwolenie i w zeszłym tygodniu miało przyjść pismo. Nie przyszło. Wczoraj Dawid pojechał do Urzędu i dowiedział się, że niestety oficjalnej decyzji nie otrzymamy, ponieważ oni zajmują się wydawaniem warunków zabudowy a nie ich interpretacją i musimy zgłosić się z tym jednak do Starostwa. Co gorsze w starostwie, jeżeli mają jakiekolwiek wątpliwości, zgłaszają się właśnie do architekta miejskiego. Nic z tego nie rozumiem!
Dowiedzieliśmy się również, że nie możemy dostać na piśmie pozwolenia na dach mansardowy z powodu braku występowania takich dachów w okolicy (podobnie jak płaskich). Próbujemy więc przeforsować nasz pomysł na dach mansardowy, który nie będzie dachem mansardowym, ale będzie wyglądał jak dach mansardowy, tylko że będzie się nazywał dachem wielospadowym. Logiczne.
Uderzamy więc ponownie do Starostwa Powiatowego!
 
 

piątek, 7 czerwca 2013

Agnieszka: dachy mansardowe w okolicy


Pozwiedzaliśmy trochę okolicę i przyjrzeliśmy się domom z dachami mansardowymi. Natknęliśmy się także na nowe osiedle z takowymi. Już trochę oswoiłam się z myślą, że najprawdopodobniej nasz domek będzie właśnie tak wyglądał, a biorąc pod uwagę niewiadome i niepewne, nawet już tego chcę. Prawdziwą „tragedią” byłyby dopiero skosy, które są piękne i klimatyczne, ale zupełnie niepraktyczne. Dawid popracował trochę  nad projektem-szkicem (naszym prywatnym, amatorskim) i w tej chwili wygląda to następująco: