Żona często irytuje
się i zarzuca mi, że mówię coś, a po jakimś czasie zmieniam tę treść o 180°. Tak
naprawdę jest to 360°, bo staram się po prostu upraszczać w toku mówienia
niektóre rzeczy, żeby było łatwiej wyjaśniać i rozmawiać. Nie wszystko jest
czarne lub białe. Każdy problem ma swoje „ale”.
Podobnie jest z pompą ciepła, o której
wielokrotnie pisałem - że instalowanie jej jest nieopłacalne, a teraz opiszę,
jak ją zamontować. Właśnie to jest to „ale”. Nieopłacalne jest montowanie pomp
w sposób klasyczny, czyli taki jaki proponują
instalatorzy.
Pompa ciepła z
wymiennikiem gruntowym jest z reguły przewymiarowana po to aby ciągnąc energię
z ziemi na taryfie nocnej i akumulować ją do wykorzystania w dzień. Natomiast
powietrzna pompa ciepła ma wadę w postaci bardzo niskiej sprawności w przypadku
kiedy jest najbardziej potrzebna (przy dużych mrozach).
Dom pasywny,
wydawałoby się z samego założenia, wykorzystuje energię wewnętrzną i nie ucieka
ona na zewnątrz. Oczywiście jest ono (to założenie) jak najbardziej poprawne,
ale obiekt taki nie jest mimo wszystko doskonały i parę rzeczy można poprawić.
Cały czas chodzi mi po głowie zastosowanie niewielkiej
(o mocy kompresora 200-300 wat) pompy ciepła powietrze - woda, która jako dolne
źródło wykorzystywałaby powietrze wylotowe z rekuperatora. Według mnie zyski z
takiego układu są potrójne:
- możliwość zrezygnowania z jednego wentylatora (albo wywiewnego z rekuperatora albo nawiewnego na wymiennik pompy ciepła). Zysk z takiej operacji nie jest imponujący, bo taki wentylator ma moc w zakresie 20-100 watów, ale na przestrzeni kilku lat ciągłej pracy uzbiera się już z tego kilka złotych;
- na wyjściu z rekuperatora zawsze mamy tak czy inaczej o kilka stopni więcej niż na zewnątrz; to i sprawność pompy jest lepsza niż w przypadku, gdyby pracowała na powietrzu zewnętrznym; biorąc pod uwagę, że zostanie wybudowany gruntowy wymiennik ciepła, to temperatura na wlocie do rekuperatora nigdy nie będzie ujemna (rzeczywiście powinna być nawet przy najsurowszych mrozach na poziomie 3-4°C), a na wylocie będzie nawet przy najsprawniejszym rekuperatorze na poziomie 8-10°C; sprawność takiej pompy będzie sporo większa od najlepszych pomp gruntowych, w których dolne źródło ma na początku sezonu 6-8°, a pod koniec spada nawet do 2-3°C; pompa wcale nie musi być dużej mocy, gdyż pracowałaby cały czas, a ciepło byłoby dostarczane do zbiornika buforowego, który służyłby zarówno do napędzania ogrzewania podłogowego jak i podgrzania ciepłej wody
- drugim zadaniem pompy (tutaj ciągle prowadzę dochodzenie w tej materii, gdyż brak jednoznacznych informacji zarówno wśród instalatorów pomp ciepła i kolektorów słonecznych, jak i znawców tematów, których można spotkać na forum), byłoby wspomaganie pracy kolektorów słonecznych
Pokrótce
przybliżę problem zimowego działania kolektorów słonecznych próżniowych (o ile
nie są zasypane śniegiem J). Kolektory te
pracują i mogą pracować wydajnie także w zimie, pod warunkiem obniżenia
temperatury odbioru płynu solarnego. Ilość słońca w zimie jest tak niewielka,
że płyn w kolektorach nagrzewa się do niższej temperatury niż latem (20-30°C w
pogodny mroźny dzień). I tutaj znowu pytanie, co możemy zrobić z 20°; normalnie
nic, ponieważ przy klasycznym podłączeniu solarów tylko poprzez wężownicę do zbiornika
buforowego, możemy uzyskać tylko straty ciepła - zbiornik i tak zapewne będzie
miał wyższą temperaturę w porównaniu do płynu solarnego. Zróbmy więc obejście i
przepuśćmy płyn solarny przez pompę ciepła. Otrzymujemy pompę ciepła, o dolnym
źródle 20-25°C, czyli o bardzo dużej sprawności. Płyn solarny po schłodzeniu do
temperatury 3-5°C z racji dużego gradientu temperatury i przy wspomaganiu prawa
Fouriera (o którym pisałem w innym poście) bardzo chętnie się nagrzeje. W tym przypadku, z racji niewielkich mocy
drzemiących w takich temperaturach, znowu nie potrzebujemy zbyt wielkiej pompy.
Ba… można byłoby wykorzystać tę samą, która współpracowałaby z rekuperatorem.
Nie wspomnę, że przy małej modyfikacji w okresie letnim, ta sama pompa mogłaby
nieco schładzać powietrze nawiewane do domu przez system wentylacji. Nad pracą
całego układu czuwałaby rozbudowana automatyka. Niestety nie znalazłem nigdzie
takich gotowych rozwiązań, nawet rozwiązań podobnych. I obawiam się że moja
koncepcja pozostanie na etapie moich własnych przemyśleń….
ciekawy pomysł, ciekawy
OdpowiedzUsuńżaden ciekawy , durny
UsuńSamo wykorzystanie pomp ciepła zakupionych na przykład w http://www.mirenergia.pl jest bardzo ciekawym pomysłem
OdpowiedzUsuńPC , kolektory ,bufory , kombinacje i po co , idź po całości dodaj jeszcze panele PV , silnik stirlinga , turbinę wiatrowa . Budujesz dom pasywny o pow, ok 120 m2. policzmy 120X15 X ,40pln kwh=720 pln za rok ogrzewania . Teraz robisz jakieś kombinacje aby oszczędzić rocznie parę stówek .
OdpowiedzUsuńPrzy pc solanka woda , jakieś 3 kw mocy grzewczej -kolektor poziomu jedna nitka pe 40 200mb to koszt poniżej 20 k za kompletnie działający system CO +CWU . Koszt sezonu zimowego ogrzewanie to 1800 kw / cop 5 ( spokojnie w domu pasywnym osiągniesz , tem zasilania będziesz miał poniżej 30*C )=360kwh X 0,40 pln kwh =144 pln za sezon grzewczy , i po co tu kombinować . Fakt dojdzie do tego cwu , jakieś góra 30 pln miesięcznie , dublowanie i rozbudowywanie systemów nie ma racji ekonomicznej .
Z tym nadmuchem na pc powietrzną nic nie wyjdzie , pc będzie bardzo często wchodzić w defrosty , przynajmniej tak się działo u ludzi którzy to robili dawno przed Tobą .
Nigdzie nie znalazłeś podobnych czy też takich samych systemów (kolektory+ pc ) , bo nikt tego nie robi bo to bezsens ekonomiczny, sam sobie policz nakłady na inwestycję i zwrot tejże .
Masz problem z wbiciem gwoździa w ścianę z rurkami grzejnymi,a bierzesz się za takie kombinacje , odpuść sobie bo wtopisz . Dom pasywny po to się buduje , aby zminimalizować potrzeby energii , ale przez to tez zminimalizować koszta inwestycyjne na źródła tejże energii.
PS . A w domu pasywnym na pewno nie zużyjesz energii za 2000 pln na ogrzewanie w sakli sezonu grzewczego , no chyba że zbudujesz pasywniaka ponad 300m2
pozdrawiam Jacek Bloch
?
OdpowiedzUsuńx
OdpowiedzUsuńjbloch
OdpowiedzUsuńostatnio mało mam czasu tu zaglądać więc dodaję dopiero teraz sorry...
Właśnie staram się wszystko zrobić aby miało sens ekonomiczny. Jak pisałem w innym temacie klasyczna PC w dom pasywnym to nieporozumienie, ale PC za 2000-3000 zł jest do zaakceptowania.
Problem z wbiciem gwoździa...z reguły szukam oczywistych praktycznych problemów z którymi można się w przyszłości spotkać. Wiem że wielu sam nie uniknę budując dom.
Staram się podejść do budowy domu jako do jednego organizmu, a nie pomieszczenia który należy wypełnić konkretnym instalacjami.
Parę stówek....oczywiście człowiek bierze kredyt, bije się o dziesiąte części marży bankowej aby płacić przez 30 lat niższe odsetki, co jest kwotą kilkudziesięciu złotych w skali roku, to i kilka stówek z ogrzewania to także zysk.:)
Parę stówek....oczywiście człowiek bierze kredyt, bije się o dziesiąte części marży bankowej aby płacić przez 30 lat niższe odsetki, co jest kwotą kilkudziesięciu złotych w skali roku, to i kilka stówek z ogrzewania to także zysk.:)
OdpowiedzUsuńZgadzam ,się , tylko aby oszczędzić parę stówek na ogrzewaniu i cwu próbujesz dojść do tego drogą inwestycji w rozbudowanie systemu CO CWU i tutaj poniesiesz takie koszta inwestycyjne ( też z kredytu) których później w eksploatacji nie ,,odrobisz"
jbloch
Na początku zawsze trzeba zainwestować,a le później będą z tego korzyści.
OdpowiedzUsuń