Etykiety

środa, 3 kwietnia 2013

Dawid: ciepło, o którym nie wiemy


Dom pasywny wykorzystuje w dużej mierze ciepło bytowania lub jak kto woli aktywnego przebywania w domu. Mamy to olbrzymie szczęście, że w przyrodzie nic nie ginie, tylko co najwyżej zmienia swoją postać. Podobnie jest z energią. Spróbujmy wrócić ponownie do naszego poczciwego rachunku za prąd. Zużycie z 2 miesięcy około 300 kWh, czyli około 150 kWh miesięcznie. Duża część z tej energii i tak oprócz pracy, do której została wykorzystana, wykonała jeszcze dodatkową pracę: ogrzanie mieszkania. Wynika to z tego, że mało które urządzenie ma sprawność na poziomie 100%. Działanie większości daje efekty uboczne w postaci ciepła wypromieniowanego do otoczenia. Ciepła fajnego, bo teoretycznie darmowego. Patrząc w ten sposób można grać na nosie wszystkim ekologom, gdyż ich teorie i uprzedzenia wykluczają się. Weźmy żarówkę - żarówka ma sprawności na poziomie 2%, to znaczy, że w 100 watowej żarówce 2 waty energii jest oddawanej w postaci światła, a 98 wat w postaci ciepła.  Mamy więc mały grzejniczek pod sufitem z efektem ubocznym w postaci świecenia. W mieszkaniu mamy także dużo wydajniejsze urządzenia dogrzewające, np. lodówka. Lodówka to nic innego jak pompa ciepła grzejąca mieszkanie z efektem ubocznym w postaci schładzanego wnętrza. Wszystkie urządzenia RTV mają sprawność koło 50%, reszta idzie w ciepło. Nawet tak głośno krytykowany stan czuwania to nie straty energii. Na coś się ona przekształca, a że nie na pracę, bo nic się mechanicznie w telewizorze nie rusza, to wszystko idzie właśnie w ciepło. Można zdecydowanie skrytykować akcje wyłączania ładowarek do telefonów, przecież one tez grzeją. A my? Człowiek wydala nawet 40 watów energii z siebie. Co z tego mamy? Jak mieszkasz w nawet przeciętnie ocieplonym bloku z wielkiej płyty, masz szczelne okna i dobrze spasowane drzwi to masz zwroty za ogrzewanie ( jeśli masz zamontowane liczniki ciepła na kaloryferach), bo kaloryfery masz pozakręcane, sąsiedzi przecież grzeją; a guzik, sam sobie grzejesz, bo sąsiad powie ci to samo. Tyle jest tego ciepła, którego nie widać.

 

Ps. Na stronie NFOŚiGW pojawiły się nowe prezentacje, które nieco bardziej rozwijają temat dofinansowania i sposób przyznawania dopłat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz