Mąż wysłał mi na pocztę
mailową szkic:
Zapisałam go na pulpicie
jako „obrzydliwy” – bo już nawet nie brzydki. Dyskusja na temat nowej koncepcji
trwała cały dzień. Już nawet miałam zmieniać tytuł bloga i rzucając piorunami
groziłam, że żadnego domu nie wybudujemy. Wiem, że to jest dla nas najlepsze
rozwiązanie i jeśli zapewni nam ono więcej powierzchni, to nie mamy wyjścia i
musimy z niego skorzystać.
Jeżeli już musi być taki
dach, to według mnie nie pasuje do niego okno narożne w salonie, a poza tym
wszystkie przeszklenia powinny być ze szczeblinami. Te oryginalne nie wchodzą w
grę, bo będą stanowiły mostki termiczne, co w domu pasywnym nie jest
dopuszczalne. Te naklejane lub mocowane tymczasowo, z możliwością ściągnięcia,
mimo wszystko trochę światła zabiorą, a na nim też nam zależy i nie tylko z
racji pasywności. Dach, w którym będą okna również przyciemni trochę wnętrza na
poddaszu.
Nie podoba mi się to L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz