Umówiliśmy się z
architektem na herbatę. Uporządkowaliśmy nowe fakty, poszukaliśmy rozwiązań
zaistniałych problemów, ustaliliśmy wstępny kosztorys projektu. Największą
naszą bolączką jest ten nieszczęsny dach. Nadal kombinujemy jak go nie mieć,
ale mieć. Jak zyskać wewnątrz możliwie najwięcej powierzchni użytkowej. Zgodnie
z sugestią wybraliśmy się do Wydziału Architektury mieszczącego się w
Starostwie Powiatowym. Tam przedstawiliśmy naszą koncepcję dachu – mansardowego
(wyglądającego jak hełm). Stwierdzono, że na podstawie warunków zabudowy nie
można jednoznacznie stwierdzić, czy takie rozwiązanie ma w naszym przypadku
rację bytu. Skierowani zostaliśmy do Urzędu Gminy, gdzie architekt miejski,
który podejmował poprzednie decyzje, pomoże nam owe warunki zinterpretować i
wyrazi swoją aprobatę dla naszego pomysłu (lub dez-). Decyzja ma być na dniach.
Czekamy z niecierpliwością i zaciśniętymi kciukami. Nadzieja jest, bo nie
wspomniałam w poprzednim poście (niech szlag trafi ten
styropian…), że wstępnie mamy zgodę
na podniesienie okapu dachu z 3,5 na 4 metry.
Co do samego projektu:
każdy jego element i niemal każda zaangażowana osoba (elektryk, instalator,
konstruktor) skasują nas drożej z racji, że dom będzie pasywny. Liczyliśmy się z
tym. Musimy jednak poszukać geologa, bo mimo że dla fundamentu płytowego i
„nieskomplikowanego” gruntu, badania jego teoretycznie nie są potrzebne, okazało
się, że bez nich nie ruszymy z miejsca. Po wszystkim jeszcze geodeta wyznaczy
nam dokładnie fizyczne ułożenie budynku na działce (za stawkę standardową na
szczęście).
Architekt zwrócił nam również
uwagę na pewien szczegół. W projekcie chcieliśmy do bryły budynku dołączyć
garaż, ale okazało się, że jeśli on się w nim znajdzie, a nie zostanie
wybudowany, dom może nie zostać odebrany, a raczej z pewnością nie dojdzie do
tego. Garaż chcieliśmy dobudować w późniejszym terminie, kiedy pozwoliłyby nam
na to finanse. Rezygnujemy z niego. Najwyżej za jakiś czas spróbujemy wybudować wolnostojący obiekt
gospodarczy, na co nie będzie już potrzebne pozwolenie na budowę, a jedynie zgłoszenie.
Postawienie wolnostojącego obiektu jako garaż jest dobrym rozwiązaniem w kwestii odbioru dom w szybszym terminie. Należy się jednak liczyć z tym, że jest to zdecydowanie wyższy koszt w podatku gruntowym. Stawki są zależne od danej gminy ale na ogół za osobne obiekty gospodarcze jest wielokrotnie wyższy podatek i w rocznym ujęciu może to być niemała kwota. Warto sprawdzić stawki w lokalnej uchwale rady gminy.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za informację. Sprawdzimy, jak to wygląda w naszej gminie. :)
Usuń