Są różne materiały,
którymi można pokryć dach. Pod każdy rodzaj pokrycia należy inaczej przygotować
zarówno wierzchnią warstwę dachu, jak i już samą konstrukcję. Cięższe pokrycie
wymaga mocniejszej konstrukcji więźby, papa czy gont pełnego deskowania i tym
podobnych niuansów. Jakby człowiek nie kombinował, zbudowanie szczelnego,
odpornego na warunki atmosferyczne oraz dobrze ocieplonego dachu jest sporym
wyzwaniem. Do tej pory nie zastanawiałem się zbytnio nad tym problemem,
ponieważ byłem przekonany, że nie będzie problemu ze zmianą warunków zabudowy
na dach o kącie nachylenia 6°, który będzie po prostu pokryty styropapą i już. Obecnie
wiem, że takiego nie uda się wywalczyć, więc zacząłem kombinować, jak zrobić
dach, który nie jest płaski (zgodnie z warunkami zabudowy), a jednocześnie daje
maksimum powierzchni użytkowej (niewiele skosów). Istotnym ograniczeniem jest w naszym przypadku wysokość okapu dachu
ustalona na wysokości 4 metrów od najniższego poziomu terenu na działce. Wybór
padł na dach mansardowy, czyli taki o zmiennym kacie nachylenia. Nieoficjalnie
nawet wiem już, że warunki zabudowy
takowego nie zabraniają i dostanę to na piśmie. No dobra, ale jako człowiek
idący zawsze pod prąd J nie mogę pozwolić sobie
na jego standardowe pokrycie. Myślę i kombinuję; ogólnie uciekam od konstrukcji
dachu z drewna, ba nawet uciekam od samej konstrukcji dachu z czegokolwiek,
jako że jest to dla mnie element nieprzydatny. Najlepiej jakby go nie było. Najchętniej
przykryłbym powietrze nieprzepuszczalną błoną w kształcie dachu i dał sobie z
nim spokój. Ale niestety trzeba cos wymyśleć.
Ps. Jak znam życie, post
na temat wyglądu dachu mansardowego i wrażenia artystycznego umieści na tym
blogu jeszcze moja żona J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz