Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów materiałów na
konstrukcję domu. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Z racji tego, że w domu
pasywnym przyglądamy się głównie parametrom izolacji, materiał ścian
konstrukcyjnych ( a dokładnie ich parametry przenikania ciepła ) wydają mi się
drugorzędne. Dlaczego? Ponieważ sam
styropian ma właściwości termoizolacyjne w porównaniu do innych materiałów
budowlanych o kilka rzędów wielkości większe i nie warto zastępować go (
styropianu ) drogimi materiałami o dobrych współczynnikach izolacji ( dobrych
jak na materiały konstrukcyjne a nie izolacyjne ). Weźmy taki przykład: chcemy
uzyskać opór cieplny 10 cm styropianu na ścianie nośnej mamy do wyboru ściany:
beton 15 cm + 10 cm styropianu = 25 cm ściany ( opór cieplny betonu pomijamy,
bo jest niewielki; 15 cm betonu to około 2,5 mm styropianu ), poroterm 24 cm+ 7
cm styropianu = 31cm ściany ( 10 cm porotermu ma opór zbliżony do 1 cm
styropianu ). Wniosek jest jeden, aby mieć raczej „szczupłe” ściany, a nie okna
osadzone jak w bunkrach trzeba minimalizować grubość samej konstrukcji domu.
Najbardziej ekstremalnym przykładem tej idei są domy drewniane szkieletowe,
które są zbudowane praktycznie z samej izolacji, podzielonej tylko od czasu do
czasu kawałkiem drewna, który i tak sam w sobie jest dobrym izolatorem ciepła.
I właśnie taka była pierwsza koncepcja naszego domu. Miał to być dom drewniany
szkieletowy. Taka konstrukcja ma niewątpliwie wiele zalet: jest szybka w
budowie, tania w ogrzewaniu ( jest możliwość wykonania wersji pasywnej takiego
domu), wykonana z przyjaznych człowiekowi i naturze materiałów i tania w
budowie ( przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka). Po zagłębieniu się
w kosztorysy po pierwszej euforii przychodzą zwątpienia. O ile koszt samej
konstrukcji takiego domku ( szkieletu oraz dachu wyniósłby nas 68 tys. zł netto
) i jest to fantastyczna kwota, to koszt pokrycia go od środka regipsami jest
całkiem spory. Przy około 100 m² powierzchni użytkowej wyszło około 35 tys. zł
netto (!) - licząc 80 zł za m² regipsu.
Zaczęliśmy więc szukać dalej. Następnym pomysłem, który został przez nas
gruntownie przeanalizowany, był prefabrykowany dom z keramzytobetonu
wyprodukowany w fabryce i złożony jak klocków na placu budowy. Keramzytobeton
jest bardzo podobny do zwykłego betonu ( mieszanina cementu i piasku oraz
zamiast kruszywa mineralnego - kuleczki z keramzytu). Zastosowanie keramzytu
znacznie poprawia właściwości izolacyjne betonu, ponadto tak wykonanej płyty w
fabryce nie trzeba później od środka tynkować, a na etapie prefabrykacji można
zgodnie z projektem w bardzo prosty sposób umieścić puszki elektryczne oraz
rurki do puszczenia przewodów elektrycznych. Jednym słowem rewelacja. Koszt
postawienia i montażu oraz konstrukcja dachu wyszła około 80 tys. zł. Przez
długi czas byliśmy co do tego materiału przekonani. Niestety człowiek im dłużej
nad czymś myśli, tym więcej ma wątpliwości. A może by tak taniej….
W tej chwili
chcemy postawić betonowy dom o konstrukcji zbliżonej do zasłużonej lecz
niedocenianej wielkiej płyty. Kosztowo wyjdzie na pewno taniej, ale ile?
Jeszcze tego nie wiem, ponieważ nie znalazłem firmy, która by takie rzeczy
robiła. Płyty mają ponadto taką zaletę, że są łatwe w wykonaniu i jeśli zajdzie
taka konieczność, można je wykonać samemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz